Łatwiej sobie wyobrazić, że krokodyl pożera człowieka, niż odwrotnie.
A jednak niedługo budki z crocoburgerami mogą być normą. Wzięlibyście do ust gadzinę?
Wśród gastrofilów wielkie poruszenie. W pawilonie Zimbabwe na Expo pojawiły się burgery z mięsem krokodyla. „Da się to to ugryźć?”, „Nie za tłusty?”, „Wygląda jak wieprzowina” – takie jęło się słyszeć komentarze, ale chętnych było co nie miara – w jeden dzień rozeszła się tona tego fast-foodu serwowanego w towarzystwie pieczonych ziemniaków i napoju z baobabu. Aż 15 euro, ale w końcu krokodylek rzadka sprawa.
Konsul Zimbabwe zachwala. Że wysokobiałkowy taki burger i pełen omega, że sportowcy i grubasy na dietach powinni się nim zainteresować. Zapewnia, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by krokodyle szybko wpłynęły do świata włoskiego cateringu.
A my? Czy jesteśmy na to gotowi? Skoro tak ochoczo zjadamy biedne i inteligentne świnki, chyba nie powinniśmy mieć problemu z kosztowaniem krokodyla, któremu też niegłupio z oczu patrzy?
![ALI_1628](http://www.pomalu.pl/wp-content/uploads/2015/07/ALI_1628-e1436902290277.jpg)